Od strugarki ręcznej do strugarki czterostronnej

Od strugarki ręcznej do strugarki czterostronnej

Drewno jest jednym z najstarszych materiałów wykorzystywanych przez ludzkość – zarówno w budownictwie, jak i przy tworzeniu mebli, wystroju wnętrz i przedmiotów codziennego użytku. Technika stolarska i ciesielska przeszła niesamowitą drogę – od prymitywnych narzędzi, po szybkotnące, precyzyjne maszyny. Jeśli spojrzymy na początki i na obecne możliwości techniczne obróbki drewna, zobaczymy jakiego skoku w rozwoju dokonaliśmy.

Dawniej istniał szereg zawodów związanych z obróbką drewna. Od stolarza, bednarza, kołodzieja, po cieślę (i inne). Obecnie o wielu z nich słyszymy podczas zwiedzania muzeów i skansenów. Nie oznacza to jednak, że przemysł drzewny jest w odwrocie. Jest wręcz odwrotnie – np. z powodów trendów proekologicznych (odwrót od plastiku). Po prostu zmieniło się zapotrzebowanie na część produktów i zatarły się granice zawodów.

Stolarz, cieśla – gdyby nie ten język, to…

Jeszcze czasem rozróżniamy cieślę od stolarza, ale z przymrużeniem oka patrząc, to chyba raczej za sprawą Józefa z Nazaretu i opisanego w Biblii nazwy zawodu (chyba że ktoś mieszka na Podhalu, gdzie tradycje ciesielskie są jeszcze żywe). Jest to po prostu sposób, w jaki oddziałuje na nas tekst kultury. Podobnie, aczkolwiek w mniejszej skali dotyczy to Piasta kołodzieja. Gdyby legendarny władca był bednarzem, więcej dzieci wiedziałoby, jak nazywa się osoba tworząca beczki.

Od narzędzi ręcznych do strugarek czterostronnych

Skoro jesteśmy przy dawnych czasach, to wypada wspomnieć, że pierwszy cech stolarski w Polsce powstał dopiero w 1489 roku w Krakowie. Przed wiekami obróbka drewna była żmudna i długotrwała i zasadniczo nie zmieniała się diametralnie przez długi czas. Musiał nastąpić przełom w innej dziedzinie – przemyśle maszynowym. Nie potrzeba wielkiej wiedzy, aby wiedzieć, że piła tarczowa, albo łańcuchowa kilkukrotnie szybciej przetnie dany kawałek drewna, niż piła ręczna lub topór.

Obecnie nikt nie wyobraża sobie pracy w zakładach stolarskich i tartakach, bez użycia silników. Oczywiście musiały one wpierw powstać w czasie rewolucji przemysłowej, a następnie w toku kolejnych lat i wieków wykorzystano je w coraz to bardziej precyzyjnych narzędziach.

A gdyby tak użyć kilku pił naraz?

Mamy obecnie narzędzia (dostępne w ofercie https://winter-holztechnik.pl/), które mogłyby zadziwić średniowiecznych rzemieślników. Wielopiły same podają sobie materiał i precyzyjnie robią z niego kilka desek. Zamiast żmudnego strugania i wyrównywania płaszczyzny drewna, mamy strugarki czterostronne, które w kilka sekund z odpowiednim wzorem wykonają struganie w 4 płaszczyznach na raz! Ciąć drewno potrafimy nie tylko innym materiałem (metal), ale także poprzez laser. W ten sposób wykonujemy także precyzyjne grawery. Wprowadzamy obraz do komputera i po chwili mamy to, co sobie zamierzyliśmy.

Nie byłoby to możliwe, gdyby rewolucji nie przeszły także instrumenty pomiarowe i odkrycia w dziedzinie chemii – np. dot. receptury klejów, tworzonych już nie z naturalnych składników, ale trwalszych syntetycznych.

Patrząc na nasze możliwości, średniowieczny rzemieślnik mógłby pokiwać głową z podziwem i zazdrością. No,x chyba że akurat zabrakłoby nam prądu, a nie zaopatrzyliśmy zakładu w zasilanie awaryjne…